sobota, 21 listopada 2015

Rozdział 11

Rozdział dedykuje Rikeroholic. Chociaż rozdziały są coraz krótsze i nudniejsze, oraz czasem zdarza mi sie nawet napisac go ty zawsze komentujesz i jestes ze mną od początku. Dziękuję ;*

-No i widziecie jak tu ładnie? A mozna było tak od razu? Uniknelibyście kary. -uśmiechnęła się głupio, a oni patrzyli na nią przerażeni. 

-Wiecie dziewczyny co mi się marzy? Maasaż, a potem cały dzień w centrum handlowym, co wy na to? 
-Dobrze myślisz Delly-uśmiechnęłam się lekko
-No to co chłopcy, czekamy na was na tarasie, ty rownież tato. A mamie mówicie, że to tak sami z siebie. Za to że zrobiła wam śniadanie, zrozumiano? -Pokiwali energicznie glowami, a poszłyśmy na taras. 

Na szczęście pani Stormie nic nie podejrzewała i uwierzyła, że to tak sami z siebie wymyślili. 

Masaż trwał może 15 minut? Stwierdziliśmy, że Rydel bedzie masował Ell, Rikerowi to zbytnio sie nie podobało, ale jak usłyszał, ze mu "przypada" Vanessa juz nic nie mówił. Panią Stormie pan Mark, Veronickę Rocky, a mnie Ross. I nie wiem jak tam dziewczyny, ale powiem szczerze ze blondyn sie spisał. 

-No tego mi było trzeba. Chłopcy jakie macie plany na popołudnie? 
-Planowaliśmy isc na plaże, a co?
-A nie niiic, po prostu myślałam ze z MIŁĄ CHĘCIĄ potowarzyszycie nam w zakupach.. - powiedziała tak by dokładnie zrozumieli o co jej chodzi, a pani Stormie sie nie domyśliła. 
-A tak, tak! Zapomnielibysmy! Z miłą chęcią siostrzyczko.
-Rydel cos ty im zrobiła? Oni przeciez nigdy nie zrezygnowaliby z wypadu na plaże, na rzecz łażenia kilku godzin po centum..
-A nie, nic mamuś, po prostu mi ci cos obiecali. Zreszta nieważne, nie przejmuj sie tym. 
-No doobrze
-To my idziemy pa! - i wyszliśmy wszyscy cała ósemką.
-Em to jak jedziemy? Bo wszyscy w jednym samochodzie się nie zmieszczą.. 
-To może tak: Pojedziemy dwoma samochodami. W jednym ja i Ell, w drugim Riker i Vanessa, w trzecim Ross i Laura, a w czwartym Veronicka i Rocky, ok?
-Oki! - krzyknęli w tym samym czasie wszyscy mężczyźni i ruszyli w stronę garażu, by po chwili z niego wyjechać. Moim oczom ukazały się cztery przepiękne, czarne Nissany Skyline'y (dokładnie nie wiem jaki model). Jejku mogliby chociaż inne kolory wziasc. (Dlaczego aż cztery? Z tego co wiem w tego typu samochodach nie ma wogóle miejsc z tylu i załóżmy ze tym razem tez tak jest xd ~od aut) 

Z jednego z nich wysiadł Ross i otworzył drzwi od strony pasażera tak bym mogła wsiąść. Co za gentelmen. Droga zajęła nam parę minut i już parkowaliśmy na parkingu przed centrum. 
-Dobra dziewczyny wy idźcie na te zakupy, a my tu posiedzimy albo pójdziemy tu obok na kawę.-powiedział Riker
-O nie, nie, nie. Wasza kara polega wlasnie na tym abyście nam towarzyszyli (czytaj: nosili torby)
-Yhh, niech wam bedzie.. 

Zakupy mijały nam bardzo miło... No może nie wszystkim. Chłopaki wyglądają jakby co najmniej całe miasto obeszli, a chodzimy po sklepach dopiero od 3 godzin! 
-Długo jeszcze?
-Nogi mi odpadają
-Dziewczyny zlitujcie się
-Obiecuję już zawsze będziemy grzeczni tylko proszę dajcie gdzies usiąść chociaż na minutkę
-Oj nie marudźcie... O cholera! 
-Rydel co się stało?-Zdziwiłam sie
-Patrz jakie śliczne buty!-rzeczywiście były śliczne, ale trochę nie w moim stylu
-To idź i bierz je
-O tak na pewno beda moje.-uśmiechnęła sie promieniście, jednak po chwili jej twarz przebrała wyraz jakby zaraz miała kogoś zobaczyć. Szybko spojrzałam w te stronę co ona i zauważyłam jakaś dziewczynę idąca w stronę TYCH butów
-O nie, suka nie wie z kim zadarła...
*kolejny dzien*
-Rydel, mamy problem!-szybko weszłam do domu dziewczyny
-Co sie dzieje?-zeszła z góry zaspana
-Spójrz..-pokazałam jej gazetę "Rydel Lynch była widziana w centum  handlowym ze swoim rodzeństwem i przyjaciółkami. Jednak to co wydawało się zwykłym wypadem na zakupy skończyło się totalną katastrofą. Piosenkarka pobiła się z rówieśniczką o parę butów! Co wstąpiło w Rydel? Czy to dopiero początek wybryków gwiazdy? Czy młoda Lynch'ówna ma problemy psychiczne? Pozatym kim jest nowa przyjaciółka zespołu-urocza szatynka? Odpowiedzi na te pytania i jeszcze więcej już wkrótce (+zdjęcia)"
-Nosz cholera jasna! 

**********
Tak wiem, nadal jest dość nudno, ale Laura pojawiła się w jakiejś tam gazecie i to już jest początek "mojej wersji kryminału" XD

4 komentarze:

  1. Uwielbiam te opisy na dole - tzw. Z Twojego życia :)
    Dziękuję za dedykację - zawsze znajduję czas, żeby Cię poczytać.
    Rozdział taki łagodny - też musi być.
    Pozdrawiam i czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja popieram Riki (taki mały skrócik :) ). Też kocham te opisy :D
    Ja też zawsze czytam, po protu nie zawsze chce mi się komentować. Wiesz, lenistwo i inne zalety mojej osoby, nie?
    No, nie powiem, szok. Ryd się pobiła o parę butów? Ale mam nadzieję, że nie będzie miała przez to problemów.
    Ross zaczyna się podobać Laurze, czy to tylko moje zwidy jakieś? I zrobił jej masaż, jak miło ^^
    No nic, ja kończę na dzisiaj, bo mam jeszcze coś do roboty, aleeeeee mi się nie chce. No nic, pewnie wyjdzie na to, że pilot pójdzie w ruch :P
    Papatki,
    ~ Alex

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział!
    Czyżbyś wykorzystała mój pomysł z masażem? :)
    Rydel pobiła się o buty. Mam nadzieję, że nie będzie z tego grubszej afery.
    Ja też kocham czytać opisy z twojego życia. Naprawdę dużo się u ciebie dzieje.
    Czekam na next. :*

    Ps. Dodałam nowy rozdział na moim blogu. Może wpadniesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Alex Rover, EmiDelly R5er -spokojnie, Rydel nie bedzie miała problemów ;p
    Zależało mi jedynie aby Laura pojawiła się w gazecie i wymyśliłam cos takiego XD

    OdpowiedzUsuń